Chcąc nie chcąc znajdujemy się w takiej pandemicznej, czy plandemicznej, jak kto woli sytuacji, że w razie złapania jakiejś infekcji nie wiemy co robić. Bo tak jakoś wszyscy się przyzwyczaili, że jak choroba to do lekarza. I z każdym katarkiem gnało się do przychodni, do lekarza rodzinnego, a tu niestety teraz tak się nie da. Bo jak do lekarza to tylko można sobie z nim przez telefon porozmawiać. A przez telefon to co to za porada. Tyle, że powie co kupić w aptece. A jak jakaś poważniejsza infekcja to też zadajemy sobie pytanie, iść do tego szpitala, czy lepiej nie, bo tam to dopiero strach. Na wynik testu trzeba czasem czekać kilkanaście godzin, a test konieczny przecież, bo bez niego nas nie przyjmą. Tak właśnie moja koleżanka z zapaleniem płuc musiała czekać na izbie przyjęć a właściwie teraz na SORze 12 godzin. Oczywiście bez leków, bez wygodnego ciepłego łóżeczka. A choroba się rozwija w tym czasie, nie czeka. A jak się już trafi na oddział to tam już nikt nie będzie biegał, żeby donieść gorącą herbatkę, świeże soki owocowe czy witaminki tak jak w domu, bo odwiedzin nie ma a personel jest przepracowany. Więc co można w takim czasie zrobić?
I tu kłaniają nam się stare, tradycyjne, historyczne lub babcine metody. Dołożyć do tego możemy nowsze wskazówki jak sobie radzić poparte nowymi, lub starymi badaniami naukowymi. A jest tych metod całkiem sporo. Pewnie nie wymienię ich wszystkich, ale przynajmniej kilka tych najprostszych tu opiszę. Są to metody, które ja stosuję dla siebie, dla rodziny i moich przyjaciół z dobrym skutkiem zresztą, nawet przy zarażeniu koronawirusem. Nikogo do nich nie namawiam, ale warto wiedzieć, że takie możliwości są. A więc do dzieła.
Najważniejsze, to zacząć działać wtedy, kiedy jeszcze nie dopadła nas żadna infekcja. Poprawić swoją odporność. Czyli odżywiać się dobrymi, zdrowymi produktami spożywczymi. Nie zapominajmy o spożywaniu surowej cebuli i surowego czosnku jako dodatków do wszystkiego. Tylko z czosnkiem oczywiście bez przesady, w końcu on zabija bakterie więc i naszą florę bakteryjną przetrzepie, jak go będzie za dużo. Zadbać o dostawę witamin i minerałów, szczególnie witamin C i D oraz selenu, cynku, magnezu i innych. Wzmacnia naszą odporność echinacea czyli jeżówka purpurowa, wąskolistna lub blada a także bez czarny. Warto się w nie zaopatrzyć i zacząć stosować wcześniej. No chyba, że w spiżarni mamy własne nalewki czy syropy sporządzone wcześniej z czarnego bzu, bzu lilaka, mniszka, arcydzięgla czy innych cudownych roślin. Nie zapominajmy o dobrych tłuszczach i kiszonkach. Trzeba zadbać o własne jelita, bo to one odpowiadają za naszą odporność w dużej mierze. Częste spacery do lasu też poprawią naszą odporność, szczególnie lasy iglaste, które w całej okolicy likwidują swoimi olejkami wszelkie bakterie i wirusy. Zawsze dużo lepiej zapobiegać niż leczyć.
No a jak już nas dopadnie infekcja?
Najważniejsze to nie lekceważyć pierwszych objawów, zaczynamy częściej kichać, zaczyna nas lekko drapać w gardle albo nagle jest nam zimno bez powodu. Już wtedy należy zacząć działać i nie namawiam tu wcale, żeby od razu biec do lekarza. Nawet nie do apteki. W domu na pewno mamy sporo produktów, które nam pomogą w walce z infekcją. Wymienię teraz kolejno wszystko to co działa bakterio i wirusobójczo. Ale najpierw przypomnę jeszcze jedną metodę. Warto dać postawić sobie bańki. Stawianie baniek to terapia, którą wiele osób może pamiętać jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy to praktykowały ją nasze mamy i babcie. Niegdyś stawianie baniek było powszechną metodą walki z infekcjami w domowych warunkach. Dziś ta terapia ponownie wraca do łask. Szczególną rolę leczenie bańkami odgrywa w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej. Jest to świetny sposób na pobudzenie naszego układu immunologicznego do działania, uruchomienie mechanizmów samoleczenia, które od zawsze tkwią w człowieku. Stawianie baniek daje bardzo pozytywne efekty, zlikwiduje przeziębienie, zapalenie oskrzeli a nawet zapalenie płuc. Oczywiście po ich postawieniu należy bezwzględnie pozostać w łóżku przez dwa dni.
Nie można również zapomnieć o witaminie C. Jak jest ważna szczególnie w czasie jakiejkolwiek choroby i jak ją najkorzystniej stosować, napisałam w innym artykule na mojej stronie.
Przejdę teraz do ziół o działaniu przeciwwirusowym i przeciwbakteryjnym.
Tymianek
Działa rozkurczowo, odkażająco, żółciopędnie, uspokajająco, wykrztuśnie, przeciwkaszlowo, bakteriobójczo, lekko znieczulająco, napotnie, słabo przeciwgorączkowo, przeciwzapalnie, przeciwropnie, przeciwgrzybiczo, przeciwwirusowo, przeciwrobaczo, przeciwświądowo.
Pobudza wydzielanie śliny, soku żołądkowego, trzustkowego i jelitowego. Świetny w stanach zapalnych i zakażeniowych układu oddechowego, przy kaszlu, w przeziębieniach i chorobach zakaźnych. Można zrobić napar, to znaczy zalać łyżkę tymianku szklanką gorącej wody, potrzymać pod przykryciem ok 20 min. i pić taki ciepłu napar kilka razy dziennie. Można osłodzić miodem, dodać soku z cytryny co jeszcze wzmocni działanie.
Cebula
Cebula zawiera witaminę C, a także witaminy z grupy B, E, H, PP i K. Ma w sobie cynk, potas, magnez, fosfor, wapń i sód. Siarczki, czyli olejki eteryczne cebuli, nadają jej charakterystyczny zapach. Witamina C wzmacnia nasz układ odpornościowy, jest też antyoksydantem (przeciwutleniaczem), który walczy z nadmiarem wolnych rodników powodującym starzenie się i powstawanie nowotworów. Zawiera fitoncydy, które działają jak antybiotyk.
Rp. Miodek cebulowy
Pół szkl. miodu i pół szkl. soku z cebuli (otrzymać przy pomocy sokowirówki lub wycisnąć z miazgi utartej na tarce) – zmieszać. Zażywać 3 razy dz. po 1 łyżce w uporczywym suchym kaszlu, w anginie, w grypie, w zapaleniu oskrzeli, w skąpomoczu, w zaburzeniach trawiennych, w przeziębieniu i w okresie rekonwalescencji.
Czosnek
„Koncentrat ze świeżego czosnku działa stymulująco na układ odpornościowy przez aktywację funkcji makrofagów, wzbudzanie limfocytów NK, zwiększanie produkcji IL-2 = interleukiny-2, TNF (czynnik martwiczy nowotworów) i IFN-gamma (interferon gamma). Jednocześnie wykazano, że czosnek unieczynnia wolne rodniki z granulocytów obojętnochłonnych. IFN-gamma hamuje namnażanie wirusów oraz podziały niektórych guzów nowotworowych. TNF natomiast odpowiada za apoptozę (śmierć komórek) komórek nowotworów. IL-2 zapewnia niszczenie antygenów (np. bakterii) przez limfocyty.” To cytat z pacy naukowej. Wspomnę jeszcze, że czosnek jest rośliną bardzo silnie fitoncydową. Termin fitoncydy dotyczy dużej grupy związków chemicznych w roślinach , które wykazują działanie pierwotniakobójcze, fungistatyczne, grzybobójcze, przeciwwirusowe i antybakteryjne. Olejek czosnkowy hamuje rozwój bakterii, wirusów, grzybów i pierwotniaków. No więc fitoncydy cebuli i czosnku, zarówno lotne jak i zawarte w sokach tkankowych zabijają w ciągu pierwszych kilkudziesięciu sekund do kilku minut paciorkowce, gronkowce, bakterie duru plamistego, laseczniki dyfterytu i pałeczkę sienną. Lotne fitoncydy czosnku niszczą przecinkowce cholery, na które nie działają fitoncydy cebuli. Utarta miazga czosnku zbliżona do kropli zawierającej przecinkowce cholery Vibrio cholerae powoduje natychmiastowe zahamowanie ruchów tych drobnoustrojów. Gdy po 10 minutach przeniesiemy te bakterie na pełną pożywkę, dalszy ich rozwój nie nastąpi, ponieważ zostały zabite przez fitoncydy. Fitoncydy czosnku i cebuli zabijają w ciągu kilku minut również Bac. Salmonella typhi, Bac. Corynebacterium diphteriae, wszystkie drobnoustroje zawarte w jamie ustnej giną po 1-minutowym żuciu czosnku. Stwierdzono również bakteriobójcze działanie fitoncydów na pałeczki czerwonki typu Flexnera i na wirusy grypy.
Jałowiec
Odwar, napar i nalewka z jałowca zwiększają przesączanie w kłębuszkach nerkowych, hamują wchłanianie zwrotne jonów sodu i chloru, zwiększają przepływ krwi przez nerki, przez co działają moczopędnie i przeciwobrzękowo. Wodne i alkoholowe wyciągi z owocu jałowca pobudzają wydzielanie soku żołądkowego oraz soku jelitowego. Wywierają wpływ żółciopędny i kardiostymulujący. Fitoncydy zawarte w jałowcu hamują rozwój bakterii, wirusów, drożdżaków i pierwotniaków. Składniki olejku eterycznego pobudzają ruch migawkowy nabłonka w układzie oddechowym, wzmagają wydzielanie płynnego śluzu i ułatwiają oczyszczanie dróg oddechowych. Jałowiec wzmaga wydzielanie potu i przez to wspomaga procesy odtruwania. I tu też proponuję zrobić napar ze zmielonych owocków a właściwie szyszkojagód jałowca.
Aksamitka
Ziele przebogate w związki siarkowe, które działają przeciw wirusowo, przeciw bakteryjnie, świeża ta roślina jest w stanie rozprawić się z każdą bakterią w bardzo niskich stężeniach. Cenna jako Źródło luteiny i zeaksantyny. 7-8% luteiny. Jeżeli chodzi o leczenie zakażeń nerek, przewodu pokarmowego, skóry, płuc – przygotowujemy napary na świeżym zielu kwitnącym, damy 2-3 łyżki takiego surowca na szklankę mleka lub wody, mleko jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem, bo ono wyciąga zarówno te substancje rozpuszczalne w wodzie jak i te rozpuszczalne w tłuszczach, jest to w końcu emulsja z tłuszczem. Może to być każde mleko, krowie, kozie a także ryżowe czy migdałowe lub inne. Świetnie też będzie działała nalewka aksamitkowa.
Anginka- Geranium- Pelargonia pachnąca
Bogata w olejki eteryczne anginka działa silnie przeciwwirusowo i przeciwbakteryjnie. Potrafi uporać się z gronkowcami i paciorkowcami. Warto po nią sięgnąć przy przeziębieniu, grypie, stanach zapalnych zatok, infekcji uszu. Działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Reguluje także krążenie krwi i gospodarkę i dlatego używa się jej przy zaburzeniach krążenia, nadmiernym gromadzeniu płynów przed miesiączką oraz w przypadku cellulitisu. Przy kłuciach i bólach uszu skutecznie działa wkładanie do nich świeżych liści lub olejku. Uważa się także, że wdychanie codziennie zapachu liści lub olejku przez około 10 minut wyraźnie obniża ciśnienie krwi, a stosowanie takiej inhalacji wieczorem działa nasennie.
Róża dzika
Teraz właśnie pełno owoców róży na krzakach. Zastosowanie: choroby zakaźne, przeziębienie, schorzenia skórne, gorączka, bezsenność (+ inne zioła), kaszel, nieżyty układu oddechowego, zaparcia, osłabienie, nieżyt przewodu pokarmowego, choroba wrzodowa, alergie, choroby trzustki, pęcherzyka i wątroby, nerek, reumatyzm, stres, ciąża, wyczerpanie nerwowe, żylaki, miażdżyca, po zawale serca, choroby włosów, zapalenie przydatków, zaburzenia hormonalne, nowotwory. A przy tym bogactwo witamin, minerałów i aminokwasów. Dzika róża od dawna stosowana jest jako jedno z bogatszych źródeł witaminy C. Już 1-3 owoce mogą pokryć dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka na tę witaminę. Dzika róża jest też prawdziwym bogactwem innych witamin:P, K, E, witamin z grupy B oraz prowitaminy A. W owocach dzikiej róży są również bioflawonoidy, karotenoidy (beta-karoten, likopen i zeaksantynę), garbniki, cukry, pektyny, kwasy organiczne (kwas cytrynowy i kwas jabłkowy), olejki eteryczne i sole mineralne. Świetnie jest wysuszyć owoce róży, najlepiej w suszarce, po czym zmielić je na proszek i zażywać po łyżeczce np z miodem.
Aloes
Aloes jest bogaty w witaminy A, E, C z grupy B – B1, B2, B3, B12 i kwas foliowy, który według lekarzy, jest niezbędny do produkcji czerwonych ciałek krwi. (Szczególnie roślinę tę wykorzystywać powinni wegetarianie i weganie), beta karoten, wapń, chrom, miedź, żelazo, lit, magnez, fosfor, mangan, potas, sód, cynk.
Niektóre składniki aloesu działają jak naturalne immunostymulatory pobudzające układ odpornościowy do skuteczniejszego działania.
Należą do nich przede wszystkim polisacharydy: karizyna (to środek działający przeciwwirusowo i wspomagający funkcjonowanie układu odpornościowego), acemannan oraz biologicznie aktywne peptydy.
Dowiedziono że makrofagi w obecności karizyny niszczyły komórki rakowe 10 razy skuteczniej niż przy stosowaniu standardowego leku. Przy infekcjach grypowych łyżeczkę miąższu zmiksować z łyżeczką imbiru i łyżką wody. Podzielić na dwie porcje. Zażywać rano i wieczorem.
Przykładów roślin działających przeciwwirusowo jest wiele. Ja poprzestanę na powyższych opisach. Pozostałe wymienię tylko z nazwy. Pisze o nich doktor Różański, który rośliny zna jak nikt. Polecam jego artykuł: Rośliny przeciwwirusowe przydatne w praktycznej fitoterapii.
Oto one:
Bazylia, Bergenia, Glistnik jaskółcze ziele, Wrotycz, Kurzyślad polny, Rzepik, Czarnuszka, Rdestowiec, Dziewanna, Gwiazdnica, Hyzop, Jeżówka, Kocanki piaskowe, Ligustr, Liść laurowy, Majeranek, Mydlnica, Oczar wirginijski, Oman wielki, Orzech czarny, Orzech włoski, Przymiotno białe, Przymiotno kanadyjskie, Psianka słodkogórz, Świerzbnica polna, Wrotycz i Ziarnopłon.
Warto wziąć własne zdrowie we własne ręce. I świetnie gdy możemy sięgnąć do własnej spiżarni po własnoręcznie zrobione syropy i nalewki.